Mieczysław Nycz, człowiek o złotym sercu.

17-03-2017

W Konsulacie RP w Sztokholmie odbyła się promocja książki Jolanty Szutkiewcz pt.”Ludzie o złotym sercu”. Subtelne, różnobarwne serce, zdobiące białą okładkę tomu, oddaje klimat życia tamtejszej Polonii, która dyskretnie, bez poklasku daje swe serce Polakom w kraju i nie tylko. „Książkowy Mietek jest postacią kluczową dla tomu – to jego postawa i działalność zainspirowały Szutkiewiczową do pisania o emigracji w tej formie jaką ostatecznie przybrała jej publikacja – zbioru etiudek, zbudowanych z wywiadów, relacji, opinii i wątku fabularnego… Mieczysław Nycz to dziś starszy, schorowany Pan, trudno dostrzec w jego sylwetce tę werwę, krzepę i determinację, która sprawiła, że całe tiry darów spływały do Polski z pomocą humanitarną od lat 80. Jego słowa wzruszyły wszystkich obecnych, wzmocniły tylko przekonanie o konieczności dokumentowania wspaniałych życiorysów polskiej emigracji w Szwecji” - mówi dr Edyta Antoniak-Kiedos z Biblioteki Śląskiej w Katowicach.
Mieczysław Nycz, pochodzący z podłańcuckiej Wysokiej przez całe życie angażował się w pracę na rzecz wolnej Polski, od lat 70 - tych organizował pomoc dla ojczyzny. Już w grudniu 1981 r. założył Komitet Solidarności dla Polski (Kommitén för Polen Solidaritet), organizował zbiórki z pomocą humanitarną, wysyłał paczki internowanym i więzionym działaczom Solidarności. Na ojczystej ziemi stanął dopiero po 38 latach rozłąki. Do tej pory dzięki fundacji z którą współpracuje, wysyłał do Polski ponad 120 TIRów z pomocą rzeczową (m.in. dla szpitali, szkół i osób niepełnosprawnych). Kilka transportów trafiło również do szpitala w Łańcucie, który otrzymał m.in. meble szpitalne. Za pracę o wolność i niesioną pomoc humanitarną otrzymał m.in.: od rządu emigracyjnego w Londynie Krzyż Zasługi, a w 2008 r. otrzymał od Prezydenta RP Krzyż Oficerski Orderu Zasługi dla RP. W 2008 r. otrzymał także nagrodę starosty łańcuckiego Statuetkę Świętego Michała Archanioła.
Historię życia opowiedzianą przez Mieczysława Nycza znajdziesz w załączniku.

fot. Krzysztof Marianowicz